Wykonanie
Taka sytuacja – Wrocław, ulica Wita Stwosza, godzina 9.31. Otwarcie Baru Witek – 9.30. Przybywam na miejsce ledwie minutę po otwarciu, z samego rana. Patrzę i nie do końca dowierzam. Przy
kasie stoi kolejka, składająca się z ok 10 osób. Jeśli szukacie bardziej kultowego miejsca z fast-foodami na gastronomicznej
mapie Wrocławia, uprzedzam – nie znajdziecie. Bar Witek istnieje… od zawsze, a przynajmniej odkąd pamiętam, a wygląda tak, dość niepozornie.
Ostatnio opisywałem wam inne kultowe wrocławskie miejsce, gdzie serwują pyszne tosty, Bar Zbyszko . Po sprawdzeniu obu, stwierdzam z całą stanowczością – Witek jest jakieś dwie długości przed Zbyszkiem, zdecydowanie.Miejsce nie zmieniło się od lat, ten sam wystrój, to samo menu i ciągle świetne tosty. Odwiedziłem bar przy ul. Wita Stwosza, ale we Wrocławiu możecie odwiedzić jeszcze drugą odsłonę Witka przy ul. Armii Krajowej.Menu jest krótkie, oprócz tostów możemy zamówić także zapiekanki i
udka z kurczaka.
Przyszedłem jednak w jasnym celu, spróbować – po latach przerwy – tradycyjnego tosta z
serem i
pieczarkami za całe 7,30 plus 60 groszy za
sos czosnkowy.Oczekiwanie na podanie? Jedynie w kolejce, ponieważ tosty cały czas pieką się na bieżąco i otrzymujemy go od razu po złożeniu zamówienia. Przy okazji podpatrzyłem jak na zapleczu przygotowywane są legendarne tosty. Dwie ogromne kromki
chleba tostowego zostają solidnie posypane świeżymi, posiekanymi w duże plasterki,
pieczarkami, do tego dodana zostaje spora porcja
masła oraz gruby kawał
sera żółtego oraz
przyprawy.Efekt końcowy?
Otrzymujemy dużego tosta, który pachnie fenomenalnie, na przemian
pieczarkami i
serem. Otwieramy, i w środku natrafiamy na coś takiego.
Chleb jest doskonale przypieczony, suchy, a w środku możemy faktycznie rozkoszować się dużą ilością ciągnącego
sera i pysznych, doprawionych
papryką w proszku
pieczarek. Co ważne, z
pieczarek nie wylewają się litry
wody, jak ma to często miejsce w innych barach.
Grzybki są pokrojone w spore plastry, dzięki
czemu nie rozmiękają.Smak jest fenomenalny, jak w dzieciństwie, kiedy jadałem te tosty namiętnie. Od tamtych czasów zmieniło się niemal wszystko, został tylko Witek. Sosik
czosnkowy jest własnej roboty, z gęstego
jogurtu i
ostrym czosnkowym posmakiem. Jak dla mnie o wiele lepszy od standardowego
ketchupu.O tym miejscu wiele więcej nie trzeba pisać, Witka trzeba odwiedzić, ciągle jest świetny.ul. Wita Stwosza 40/1 Afacebook.com/BarWitekWroclaw